Od małego mną się opiekowali,
oraz dawali mi buziaki.
Uczyli mnie jak chodzić i siadać,
oraz jak rozmawiać.
Bywało różnie czasem dobrze,
czasem źle.
Jednak chyba każdy wie,
że w rodzinie bywa dobrze czasem nie.
Mamusia do przedszkola mnie prowadziła,
oraz całusem w czółko mnie darzyła.
Bywały chwile smutne i płaczące,
lecz mamusia przytulała piersią mnie najgoręcej.
Nastał czas szkoły,
wyczekiwany przeze mnie.
Tatuś do szkółki prowadził,
oraz buziakami i uśmiechem mnie darzył.
Rok za rokiem coraz starsza,
jak i bardziej poważna.
Jednak rodzice nadal mnie kochali,
ponieważ cały czas się do mnie uśmiechali.
Czasem płakać się chciało,
do mamy się przybiegało,
wysłuchiwała i przytulała.
Dawała matczyną miłość jakiej potrzebowałam.
Nawet jeśli coś mi się nie udało,
zawsze mówili mi ,że nic się nie stało.
Podtrzymywali mnie na duchu
i wmawiali ,,nie przejmuj się nasz kochany druhu.''
Uczyli szacunku do starszych,
mówieniem dobrych manier.
Pomaganiem sobie nawzajem,
oraz dziękowaniem.
Kocham ich z całego serca najmocniej jak umiem,
bo w pełni doceniam ich miłość i ją rozumiem.
Są wzorem do naśladowania,
oraz najlepszymi przyjaciółmi do rozmawiania.
Maja Boszko kl. VIIIa